Gdy trzeba pojechać, oni zawsze mają „po drodze”. Gdy trzeba wysłuchać oni zawsze mają czas. Gdy trzeba coś załatwić, oni wiedzą jak i od razu się za to biorą. Naturalna łatwość pomagania, zauważasz to? Wysoka potrzeba działań społecznych, objawia się także wysoką empatią. Rozumiem i wiem jak być z kimś, kto tego potrzebuje. Moja wrażliwość na równość społeczną, powoduje, że dla mnie tak samo ważna jest pomoc dzieciom w Namibii jak i osobom starszym w miejscowości w której mieszkam. Potrzeba działania społecznego jest jak budowanie mostu. Dobrze jest widzieć drugi brzeg i wiedzieć co chcemy złączyć. Wskazana jest pokora w budowaniu, bo ułożenie poszczególnych elementów może być trudne i wymagać od nas wiele wysiłku. Będziemy potrzebować ludzi z wartościami podobnymi do naszych, bo tak działa zgrany team. Niektóre sytuacje mogą być dla nas nowe i to na tych wyzwaniach będziemy uczyć się jak lepiej działać w przyszłości. Najważniejsze jest, że gdy buduję MOST działania i pomagania, to dopiero czuję, że żyję. Mój most może być inspiracją dla innych, to nadaje mojemu życiu sens. W dniu wolontariusza tym, którzy dzielą się (bez względu na to czym się dzielą) mówię głośno i wyraźnie: DZIĘKUJĘ! Świat z Wami jest...
Zajeżdżamy do supermarketu w Omaruru, zatrzymuję się przy lokalnych warzywach, zauważam kobietę w żółtej sukni i turbanie na głowie. Stoi do mnie tyłem. Nie wiem dlaczego, zaczepiam ją. Podoba mi się Twoja suknia, na co ona odwraca się z uśmiechem. Jak masz na imię? prę dalej. „Marcena” słyszę. Przez krótką chwilę, nie dociera do mnie co się dzieje. Czy powiedziałam jej swoje imię? Może źle zadałam pytanie? Ratunku ?! Skąd ona zna moje imię? Marcena to przecież Marzena. Wreszcie dociera do mnie, że spotkałam w Namibii imienniczkę. ...