Catinaccio to niewielki i jeden z moich ulubionych ośrodków narciarskich. Wjechać tam można na dwa sposoby, kolejką linową z Vigo di Fassa lub krzesełkami z Perra di Fassa. Zdecydowanie wybieram najczęściej wyciąg krzesełkowy, bo to przeszło 10 minut jazdy najpierw wśród choinek a wyżej z cudownym odsłaniającym się kolejno widokiem na Larsec, Vajolet i Catinaccio Rosengarten.
Przy słonecznej pogodzie pasmo gór odcina się mocno kontrastowo. Jasnobeżowy kolor szczytów na tle lazurowego nieba, wyobrażasz to sobie?
Za każdym razem, gdy tam jestem próbuję dostrzec w tym „ogrodzie różanym” poszczególne kwiaty i jestem nimi zachwycona. Trudno mi uwierzyć, że powstały z rafy koralowej miliony lat temu, choć może dlatego są tak wyjątkowo piękne? Tak niepowtarzalne? Gdy jest świeżo po opadach śniegu płaskie kawałki gór są ośnieżone przez co przypominają mi świąteczne babki przyprószone cukrem pudrem.
Trasy tutaj do wyboru, najłatwiejsze niebieskie, potem czerwone i najtrudniejsza czarna nosi nazwę Alberto Tomba. Włoch, trzykrotny mistrz olimpijski więc choć trasa krótka to rzeczywiście jak przystało na wysoki poziom jest to „pista per sciatori esperti”, czyli dla tych, którzy już z niejednej góry zjechali. Zaletą jej jest to, że rzadko mijam na niej innych narciarzy. Tutaj sporo narciarzy stawia pierwsze kroki więc zdecydowanie wygrywają tu trasy niebieskie.
Od czasu do czasu zostawiamy narty i wybieramy się na pieszą wycieczkę by być jeszcze bliżej gór ogrodu różanego. Dolina Gardeccia pozwala wolnym tempem dojść do celu w niecałe dwie godziny spaceru w przepięknej zimowej scenerii. My często idziemy z kolejki krzesełkowej lasem, ja mam dużą radość w rozpoznawaniu sosny limby, która jest używana do produkcji znanej tu i znakomitej w smaku grappa al cirmolo. Czasem wącham szyszki i gałęzie, które pozrzucał wiatr i leżą na śniegu. Piękno i bliskość gór Rosengarten Gruppe zatyka mnie wręcz. Jest ich duże pasmo i wydają się być bardzo wysokie, niektóre szczyty mają prawie 3 tys. npm.
I tak dochodzimy do Baita Enrosadira i zaraz po powitaniu z właścicielką Donatellą pijemy u niej wyśmienite espresso na tarasie oddając się w dalszym ciągu podziwianiu wyjątkowej scenerii.