Historia
Przez pierwszych kilka lat Marta kojarzyła prezent z niespodzianką. Najczęściej przygotowaną przez kogoś z bliskich. Dostawała go tylko na specjalne okazje. W zasadzie dwie: urodziny i gwiazdka.
W dzień urodzin najbardziej czekała na moment przyjścia gości i każdego roku powtarzał się lęk, że nikt nie przyjdzie, że zapomną. A przecież był to jeden z dni, kiedy bardzo chciała czuć się zauważona i ważna.
Praktyczność przede wszystkim
Niektóre prezenty cieszyły ją więcej, inne mniej. O niektórych chciała jak najszybciej zapomnieć. Niektóre uważała za kompletnie nieprzydatne. Jak ta obrzydliwie brzydka figurka, jednak prezent to prezent, wymaga szacunku i pewnie dlatego stała tak długo w jej pokoju, dopóki nie zbiła się przy porządkach. Na szczęście była gipsowa.
W dzieciństwie nabrała przekonania, że prezent powinien być przydatny do codziennego użycia. Wszelkie dodatkowe potrzeby były tylko kłopotem, który należy obsłużyć. Nauczyła się, że prezent jest dodatkowym wydatkiem, problemem dla rodziny, w której pieniędzy starczało na „normalne życie”,
Wspólnota
Do dzisiaj pamięta otrzymany na gwiazdkę rower. Nie umiała się nim cieszyć, bo dostała go wspólnie z siostrą. Rozczarowanie było wielkie. Jako dziecko kompletnie nie rozumiała, jak dwie osoby mają jeździć na jednym rowerze? Jaki to prezent, skoro jest go tak naprawdę pół? Marzyła wtedy o tym, jak to jest mieć swój własny rower, móc go używać wtedy kiedy chce i dbać o niego. Czuć, że jest jej i tylko jej.
Zrozumienie
Dzisiaj prezenty Marta otrzymuje znacznie częściej. Tak naprawdę to nawet nie czeka już na urodziny i gwiazdkę.
Zawsze, gdy dostaje ulubione kwiaty i to jeszcze w ulubionym kolorze promienieje z zadowolenia. Tak samo czekoladki, którymi delektuje się biorąc każdą ze wspomnieniem Forresta. Te prezenty powodują, że czuje się rozumiana i akceptowana. Wdzięczna.
Prezenty ubarwiają życie.
Z biegiem lat najistotniejsze stały się dla niej upominki dające poczucie docenienia. Takie codzienne. Bez specjalnych okazji, za to z potrzeby troski o siebie.
Kawa w ładnym miejscu? – proszę.
Spacer nad morzem? – jedzie.
Kwiat na stole? – kupuje.
Notatnik z pastelową okładką? – wybiera.
Filiżanka ze spodkiem do kawy? – szuka odpowiedniej pojemności i koloru.
Dzisiaj Marta nie czeka już na podarki od innych. Dlaczegóż miałaby być od nich zależna? Chce sama decydować, kiedy ma potrzebę świętowania. Zagląda w swoje wnętrze częściej i to pozwala obdarzać siebie najbardziej trafionymi PREZENTAMI.
*w ramach wyzwania Creative Writing Lovers „PREZENT” 27.11.2017