Wyobraź sobie dwie kobiety i dziewczynkę dziewięć miesięcy. Włóż je w okolice nadmorskie w Polsce. To może być Mielno, Poddąbie lub Białogóra, wybieraj.Ważne jest wyjście, które wydeptaną ścieżką prowadzi we właściwym kierunku. Absolutnie nie wyłożony kostką deptak.
IDZIEMY PCHAJĄC WÓZEK
Trochę po piachu, trochę po błocie. Omijamy kałuże. Pokonujemy las i wydostajemy się na wydmę, która jest ostatnim odcinkiem naszej trzypokoleniowej wyprawy. Zoja na ręku u mamy, babcia ciągnie wózek zanurzony dwoma kołami w głębokim piachu.
Jest! ukazuje się niebieska tafla wody a przed nią beżowa tafla piachu. Stajemy w uniesieniu.
ROZRADOWANY WZROK
Ludzi ukrytych za parawanami jest niewielu, za to dużo jest mew, latają wkoło i pokrzykują w swoim języku. Na pasie wydm w jedną i w drugą stronę trawy połyskują wyblakłą łagodną zielenią.
Siadamy wszystkie trzy na piachu. Zojka natychmiast rączkami zaczyna go dotykać. Najpierw tak, jak dotyka się płatków róż. Dotyk, powrót. Muśnięcie, powrót. Dłuższy dotyk i rozradowany wzrok na nas i znowu w dół. Zaczyna grzebać rączką i przesypywać piasek przez palce. Macha nóżkami i małymi stópkami robi coraz większe dołki.
POZNAWANIE RÓŻNYMI ZMYSŁAMI
Wraca do rąk, zgarnia piach w dłoń i z ciekawością na twarzy szybkim ruchem wkłada piąstkę do ust, poznaje smak. Słychać skrzypienie. Obserwujemy w ciszy poznawaniE różnymi zmysłami. Zojka patrzy urzeczona w dół, kręci piasek między paluszkami, dotyka, nabiera, upuszcza, smakuje.
To zwykły piasek i niezwykła chwila. Cud na wyciągnięcie ręki.
#zadanieVWC #potrzebaharmonii #potrzebadobrostanu #potrzebakontaktuzprzyrodą #yugen